Dynovia Dynów po wielu latach doczekała się gruntownej modernizacji swojego stadionu i ponad sześciotysięczne miasteczko nie musi się już wstydzić obiektem pamiętającym lata 60-te ubiegłego stulecia. Inwestycja, która kosztowała ponad 4 miliony złotych objęła zarówno sam stadion, jak i otoczenie.
– Po pierwsze trybuna. Trybuna z prawdziwego zdarzenia na prawie 380 miejsc, też dla osób niepełnosprawnych. Następnie dojazd, ten mur oporowy, bo tutaj nie było miejsca. Mamy dojazd do szkoły, droga, chodnik, dojście – wymienia Zygmunt Frańczak, Burmistrz Dynowa. To właśnie miasto było głównym inwestorem modernizacji obiektu. – Tam po lewej stronie też jest przedszkole. Także też bardzo dużo osób tutaj przyjeżdża, dzieci. Udało się wygospodarować parking na 36 miejsc przy ulicy Księdza Józefa Ożoga. Ogrodzenie, oświetlenie. Częściowo jest też boisko zdrenowane, jest na części nowa murawa. Oczywiście przy tych pracach to było dużo różnych problemów, bo sieć gazową trzeba było przekładać, wodociągową, kanalizacyjną. Wszystkie te sieci akurat kolidowały. Jest teraz wszystko wyprowadzone. Myślę, że jest dobrze.
Otwarcia stadionu dokonał Zbigniew Duchniak, osoba związana z Dynovią od ponad 50 lat. Prawdziwa legenda klubu.
– Legenda nie legenda. Mówią być, być, być, bo jak pójdziesz, to klub zginie – mówi Duchniak. – Wiecznie nie będę w tym klubie. Ile człowiek ma sił i zdrowia to pomaga, żeby rozwinąć ten sport dynowski, bo to jest jedna z nielicznych rozrywek na terenie Dynowa. Przeszliśmy tutaj nie tylko seniorów, mamy 7 grup młodzieżowych od rocznika 2017 do 2008, to jest ponad 150 chłopaków młodych, są trenerzy, którzy… no kiedyś nie było, bo uważali niektórzy, że grupy młodzieżowe są niepotrzebne. Dzisiaj bazujemy na drużynie, na własnych wychowankach. Jest dwóch trzech obcych. Chcemy odbudować to, co zbudowaliśmy w 90-tych i 2000, czyli 4 ligę. Jest piękny obiekt, o który walczyliśmy od dawna. Bo zostaliśmy jako ostatnia, można powiedzieć pokomunistyczna drużyna, gdzie ten stadion pamięta lata 70-te, a nawet 60-te. Dzisiaj jest obiekt, teraz dostosować trzeba drużynę do tego. Graliśmy tutaj w okręgówce, graliśmy w czwartej lidze. Czas najwyższy wydostać się z tego dołka i pójść do góry
Na inaugurację nowego obiektu piłkarze A-klasowej Dynovii zmierzyli się w pokazowym meczu z 3-ligowy KS-em Wiązownica.
– Nie ukrywajmy, że jest to bardzo ciężkie dla nas mecz przyjechała do nas drużyna, która potrafi grać w piłkę. Dla nas to jest dobry mecz, żeby się od nich czegoś nauczyć i może to da jakiś efekt w lidze. Dobrze, że popadało piłka chodzi, jest miękko, są jeszcze gdzieniegdzie braki na boisku, ale ogólnie dobrze się gra – powiedział Grzegorz Szczepański, kapitan drużyny Dynovii.
Większość środków na inwestycję udało się pozyskać ze środków rządowych.
– Cztery miliony dwieście tysięcy złotych, tyle kosztowała ta inwestycja. Z czego udało się pozyskać z Polskiego Ładu, Program Inwestycji Strategicznych, 2,9 mln zł, ale trzeba było ponad 1,3 mln zł znaleźć w budżecie. Te pieniące udało się wygospodarować i bardzo dziękuję wszystkich, którzy brali udział w tym projekcie – dodał Burmistrz Dynowa.
W meczu towarzyskim Dynovia uległa KS-owi Wiązownica 0:8.