Kto w Polsce nie słyszał o Izolatorze Boguchwała? Tę nazwę zna każdy, choć to zespół z niewielkiego miasteczka, który nigdy nie zagrał w najwyższej lidze. Klub ma jednak duszę, a sama jego nazwa wywołuje sympatię wśród kibiców piłki nożnej i nie tylko. Powstał z inicjatywy pracowników największego zakładu w mieście i jest z nim związany do dziś. Na dobre i na złe od 80 lat.
„Ta drużyna jest wspaniała Izolator Boguchwała” – znane w całej Polsce powiedzenie kibiców z Boguchwały przywołał w swoim przemówieniu podczas obchodów jubileuszu Roman Stefanik, prezes ZKS Izolator. Te odbyły się w Hotelu Odeon w Boguchwale.
Zaczęło się uroczyście, bo w należącym do firmy ZAPEL Hotelu, niedaleko „Izo-Areny”, czyli stadionu Izolatora. Spotkały się tam najważniejsze osoby z Klubu, firmy, Gminy, Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, a także zaproszeni goście, byli i obecni piłkarze, trenerzy, działacze i kibice.
Głos zabrały ważne dla klubu osoby z prezesem klubu Romanem Stefanikiem na czele, Romanem Leśniakiem, prezesem Zapelu, Wiesławem Kąkolem, burmistrzem Boguchwały. Prezes Stefanik z rąk innych prezesów odbierał pamiątkowe patery, a następnie tych najbardziej uznanych w klubie uhonorowano odznakami z PZPN i Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Dla wielu uczestników spotkania, była to podróż w czasie, dzięki niesamowitym wspomnieniom, mogli sobie przypomnieć, jak to było kiedyś w Izolatorze Boguchwała.
– Przepiękna impreza, przyszło chyba ze 170 osób. Spotkały się cztery pokolenia, od tych 85-latków, co pamiętają początek klubu, po najmłodszych i nasze dziewczyny, bo mamy w klubie też sekcję kobiecą – mówi Roman Leśniak, obecny prezes Spółki Akcyjnej ZAPEL, a w przeszłości m.in. piłkarz i prezes Izolatora.
Dzień po oficjalnych obchodach na stadionie Izolatora odbyła się już sportowa część jubileuszu. Zaczęło się od turnieju drużyn młodzieżowych, następnie pokazowy mecz zagrały piłkarki Izolatora Boguchwała, a na koniec byli gracze „Izolacji” zmierzyli się z obecną kadrą trenera Tomasza Głąba.
Przy okazji 80-lecia Izolatora powstała znakomita monografia „Jubileusz 80-lecia. Zakładowy Klub Sportowy Izolator Boguchwała 1944-2024”, autorstwa Sławomira Wnęka, w której można przeczytać o historii piłki nożnej w mieście, klubie, a także Zakładu Porcelany Elektrotechnicznej, który nieodłącznie przez osiem dekad towarzyszy Klubowi Sportowemu Izolator. W Monografii można przeczytać o sukcesach klubu, a także mnóstwo wspomnień, byłych piłkarzy, działaczy czy trenerów, ludzi oddanych Izolatorowi.
Klub Sportowy Izolator od początku istnienia był ściśle związany z Zakładem Porcelany Elektrotechnicznej, który powstał w 1939 roku w Boguchwale w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego, to właśnie z tej fabryki powstał późniejszy ZAPEL i właśnie od produkowanych w zakładzie ceramicznych izolatorów wzięła się nazwa klubu, który w początkowych latach nazywano również Porcelana Boguchwała, a w latach 50-tych klub nazywał się również Budowlani Boguchwała i Unia Boguchwała.
Za datę powstania klubu uznaje się rok 1944. Wtedy rozegrano mecz pomiędzy piłkarzami z Boguchwały i Tyczyna. Stowarzyszenie KS Izolator Boguchwała sformalizowało swoją działalność dwa lata później. Do Zarządu Stowarzyszenia weszli działacze i piłkarze z Boguchwały, a także związane z fabryką osoby, którzy pojawili się tam wraz z powstaniem Zakładu. Za twórcę sekcji piłki nożnej uznaje się Stanisława Starzaka, który przyjechał do Boguchwały z Krakowa i kierował m.in. pracami budowlanymi w fabryce. Był pasjonatem piłki nożnej, w klubie udzielał się jako działacz (był pierwszym prezesem KS Izolator), a także jako piłkarz.
W 1947 roku Izolator miał już swój „dom”, bo wówczas dzięki pracy mieszkańców i pracowników ZPE udało się stworzyć boisko sportowe. Jak podawała lokalna prasa cytowana w Monografii napisanej z okazji 80-lecia klubu, było to pierwsze boisko sportowe na wsi w województwie rzeszowskim. Z tej okazji rozegrano mecz otwarcia. A Izolator zmierzył się z Sokołem Strzyżów.
Już wtedy zespół z Boguchwały rywalizował w Klasie C okręgu rzeszowskiego, następnie w klasie B i klasie A.
– Za moich czasów gry w drużynie seniorów Izolatora stadion był ogrodzony siatką, z jednej strony, a od torów kolejowych żywopłotem. Teren, gdzie dzisiaj jest boisko treningowe był wyłożony stłuczonymi izolatorami. Zdarzało się, że porcelanowe krawędzie kaleczyły piłki – mówi Bronisław Kobosz, który barwy Izolatora reprezentował w latach 1958-64, cytowany przez autora monografii.
KS Izolator miał lepsze i gorsze momenty, ale długo utrzymywał się na poziomie klasy A, by w latach 80-tych zameldować się w międzywojewódzkiej. Klub był świetnie zorganizowany i do drużyny zaczęli dołączać coraz lepsi gracze.
– Do Boguchwały przyszedłem z Resovii (…). Wcześniej grałem w Stali Rzeszów, z którą w 1975 roku zdobyłem Puchar Polski i posmakowałem gry w pucharach europejskich. Izolator miał wówczas ciekawą drużynę. Nieobliczalną. Pomieszanie doświadczenia, które gwarantowali zawodnicy z wieloletnim stażem boiskowym z młodzieżą i wychowankami Izolatora. Klub był świetnie zorganizowany. Prezes Mieczysław Puszkarz i jego zastępca Marian Szymański z jednej strony, a z drugiej świetny trener Jan Czajkowski. To oni stworzyli podstawy nowoczesnej sekcji piłkarskiej. Miło mi, że po tylu latach mogę powiedzieć z radością, że grałem w Boguchwale – wspomina Wiesław Pop.
Wraz z jakościowymi piłkarzami rósł poziom sportowy Izolatora, który z czasem awansował do 3 ligi, gdzie drużyna rywalizowała już z tak uznanymi markami jak: Stal Rzeszów, BKS Bielsko-Biała, Sandecja Nowy Sącz czy Cracovia Kraków.
– Grę w piłkę zaczynałem około 1970 roku pod opieką Stanisława Pryka (…), w seniorach debiutowałem w wieku 17 lat. Należę do grupy nielicznych wychowanków Izolatora, którzy rozpoczynali grę w klasie A i mieli udział w awansie do III ligi. W sukcesie była wielka zasługa trenera Jana Czajkowskiego. Sposób w jaki drużynę i jak ją wzmacniał zawodnikami
Drużyna z powodzeniem występowała w 3 lidze, ale pod koniec lat 90-tych spadła do czwartej ligi, a potem do klasy O. Na krótko, bo w roku w 2005 drużyna awansowała do 4 ligi, a w 2008 roku otarła się o awans do… 2 ligi. Izolator wygrał rozgrywki 4 ligi podkarpackiej i w wyniku reformy rozgrywek uzyskał prawo gry o 2 ligę z pominięciem 3 ligi. Pomimo, że Izolator zdominował rozgrywki wojewódzkie w barażu uległ w dwumeczu mistrzowi 4 ligi świętokrzyskiej Ponidziu Nida Pińczowska.
Kolejną szansę na historyczny awans do II ligi Izolator miał w sezonie 2010/11, ale na finiszu sezonu o dwa punkty lepsza okazała się Wisła Puławy. Sezon 2015/16 był ostatnim Izolatora w 3 lidze. W kolejnych latach boguchwalanie należeli do ścisłej czołówki w 4 lidze, cztery razy w ciągu pięciu lat zajmując w niej 2. miejsce. Ostatni niedawno zakończony sezon Izolator zakończył na 9. miejscu.
KS Izolator to jednak nie tylko pierwszy zespół. Klub przez wiele lat posiadał też rezerwy, po raz pierwszy w 1983 roku po awansie do 3 ligi, od lat 60-tych prowadzi też drużyny młodzieżowe, a w sezonie 2015/16 zgłoszono nawet drużynę do III ligi podkarpackiej kobiet, która w 2019 roku awansowała do II ligi, by po reformie rozgrywek znów znaleźć się w 3 lidze, ale już międzywojewódzkiej.
Swoje mecze drużyny piłkarskie z Boguchwały rozgrywają na stadionie Izo-Arena. Tak nazwano dotychczasowy stadion Izolatora po przebudowie w 2007 roku w miejscu dawnego, funkcjonującego od 1947 roku stadionu, który przez lata znacząco się zmienił. Po przebudowie w 2007 roku Izo-Arena była wówczas najbardziej nowoczesnym stadionem w regionie, a podczas oficjalnego otwarcia odbył się mecz piłkarskiej reprezentacji Polski U-16 z Rumunią. Na tym samym boisku odbyło się kilka innych spotkań międzypaństwowych, a w latach 2017-20 swoje mecze na Izo-Arenie rozgrywała 2-ligowa wówczas Stal Stalowa Wola (w czasie remontu swojego stadionu).
– Byliśmy dumni z tego stadionu, nie tylko z tego powodu, że był najładniejszy w województwie, ale też z tego, że zbudowany został za prywatne pieniądze. Sfinansował go Zapel, a Zapel, to przecież firma należąca do ludzi, pracowników i byłych pracowników, bo to oni są akcjonariuszami – wyjaśnia Roman Leśniak, który w Izolatorze przeszedł drogę od piłkarza do prezesa. – Trafiłem do Boguchwały ze Strzyżowa, jako piłkarz, byłem wtedy jeszcze studentem na Politechnice Rzeszowskiej, na Wydziale Elektrycznym, tak niedługo potem trafiłem do Zakładu, jako pracownik. Tak więc z klubem jestem związany już prawie 50 lat. A Klub i Zakład, to jedno przez całe 80 lat.
Firma i klub z Boguchwały wyróżnia też fakt, że pracownicy płacą dobrowolne składki, które trafiają do klubu, a najważniejsze decyzje dotyczące Izolatora zapadają w firmie. Łącznie z decyzją o wyborze prezesa klubu, który zawsze był i jest pracownikiem Zapelu, a swoją funkcję w klubie pełni społecznie.
– Trzeba dodać, że trudno przez to znaleźć chętnego na tę funkcję. Sam byłem prezesem klubu i wiem, co to znaczy. Jako prezes Zapelu, nie pamiętam, żeby ktoś do mnie zadzwonił po godzinie 22. W klubie zdarzało się to bardzo często, że piłkarze dzwonili nawet o północy, że dostali za mało pieniędzy, czy coś innego – wspomina Leśniak, który dodaje, że jednak jako prezesa Izolatora spotkało go bardzo dużo miłych sytuacji. A to nie zapłacił mandatu za zbyt szybką jazdę, gdy policjant dowiedział się, że jest szefem Izolatora, a to w rozmowach biznesowych bywało łatwiej o sukces. – W Polsce, Izolator Boguchwała jest bardziej znany niż Zapel, choć to bardzo znacząca firma i jedna z największych w Europie jeśli chodzi o swoją branżę. Izolator Boguchwała zna każdy – kończy z uśmiechem prezes Roman Leśniak.
Warto dodać, że w Izolatorze grano także, z sukcesami, w tenisa stołowego. Drużyna prowadzona przez trenera Tadeusza Czułnę zagrała trzy sezony w ekstraklasie. Klub w swojej historii posiadał też sekcję łucznictwa oraz brydża sportowego.
– Czuję się bardzo doceniony, że mam zaszczyt powitać wszystkich, którzy wspólnie z nami przyszli przeżywać z nami ten jubileusz. Jubileusz, który skłania nas do podróży w czasie. To ogromna część historii całej Boguchwały – dodał Roman Stefanik, który poprowadził obchody 80-lecia Izolatora.