Po kilkuletniej medialnej nagonce na Podkarpacki Związek Piłki Nożnej przez dział sportowy GC „Nowiny”, po raz pierwszy w tejże, ukazała się informacja, w której przynajmniej podtytuł budzi pozytywne skojarzenia, choć i tu można wnieść małą uwagę. „Nowe, ugodowe, oblicze Kazimierza Grenia” – tak bowiem brzmi to zdanie, świadczy dobitnie o nieznajomości osobowości aktualnego prezesa Podkarpackiego Związku.
Sugerowanie, że akt łaski przyczyniający się do normalizacji życia związkowego, to nowe oblicze prezesa Związku, jest sporym nadużyciem.
Zarząd Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej i jego Prezes, jako wykonawca podejmowanych uchwał zawsze stali na straży praworządności w Podkarpackim ZPN i na straży ochrony Jego dobrego imienia.
Tak było w przeszłości i tak będzie w przyszłości.
Prawdą jest, że Związek skierował trzy pozwy do sądu o ochronę swoich dóbr i imienia, i uczynił to w pełni świadomie oraz w pełni świadomie po kilku miesiącach te pozwy wycofał. Autor artykułu, redaktor „tor”, nie pisze o tych powodach, a szkoda. Widocznie zmiana myślenia i wynikające z niej postrzeganie dobrej woli kierownictwa podkarpackiego związku to długi proces, który jeszcze nie przebił się przez skorupę niechęci do prezesa Grenia i innych działaczy wybranych w demokratycznych wyborach w tamtym roku.
Być może w redakcji Nowin czas stoi w miejscu, ale tak nie jest w przypadku piłkarskiego związku. W polskiej piłce nastąpiło nowe rozdanie. Kilkunastu działaczy z Podkarpacia zostało zatwierdzonych przez Zarząd PZPN do prac w wydziałach i komisjach piłkarskiej centrali. To wyraz ogromnego zaufania dla osób z naszego województwa.
Wycofanie pozwów przez Podkarpacki ZPN zbiegło się z polityką nowych władz PZPN-u normalizowania wszystkich spraw w futbolu. Nastąpiły szerokie zmiany osobowe w wydziałach i komisjach. Nastąpiła weryfikacja subiektywnych wyroków m.in. Wydziału Dyscypliny. Podjęto pierwsze kroki uporządkowania spraw na linii Związek – Kibice.
Nowe rozdanie w pojęciu Zarządu i prezesa K. Grenia winno skutkować wyrozumiałością do aktu łaski włącznie, w razie takiej potrzeby. Na syndrom Kargula i Pawlaka nie ma miejsca.
Pamiętajmy przy tym, że byli pozwani panowie Czajkowski i Kruczek są w chwili obecnej poza strukturami swoich byłych klubów, więc tym samym poza strukturami Podkarpackiego ZPN.
Wbrew temu, co sugerują w artykule, nie zrezygnowali sami z funkcji prezesów, tylko zostali usunięci decyzjami swoich Zarządów. Tak przynajmniej wynikało z deklaracji ich następców podczas rozmów w siedzibie Związku. Teoretycznie ponieśli już w pewien sposób karę, gdyż ich postępowanie, we własnych środowiskach zostało zweryfikowane negatywnie.
Kierownictwo Pod. ZPN zawsze postępowało racjonalnie, więc dalsze przeciąganie spraw na linii Związek a postronne osoby cywilne nie miało głębszego sensu.
Podobnie miała się sprawa przeciwko GC „Nowiny”. Wniesiony pozew miał swoje prawne i logiczne uzasadnienie, ale w chwili, gdy był składany. Polityka związku powinna być spójna a ponieważ jest tak prowadzona, także ten pozew został wycofany z nadzieją na zmianę relacji redakcji sportowej gazety w stosunku do naszego stowarzyszenia. Czas pokaże czy słusznie.
Podkarpacki ZPN wycofując pozwy pokazał swą siłę, niezależność i co najważniejsze wykazał się aktem dobrej woli w stosunku do ludzi, którzy wielokrotnie występowali wobec związku z pozycji charakteryzującej się typową wrogością.
Cieszy też, że dziennikarz Nowin tak bardzo troszczy się o politykę finansową związku piłkarskiego. Patrząc z drugiej strony bardziej powinien się raczej zająć kondycją gazety, w której pracuje, bo coraz głośniej się mówi, że ten tytuł może zniknąć z prasowego rynku.
By zamknąć temat odnośnie kosztów postępowań, jeszcze raz wykazujemy się dobrą wolą i śpieszymy donieść, że koszty procesów zostały pokryte przez kancelarię prawniczą obsługującą związek.
Wszystkim atakującym Nasz Związek życzymy spokoju, rozwagi, mniej stresów wywołanych złośliwością a sobie spokojnej pracy na rzecz rozwoju piłki.
Biuro Informacji i Promocji
Podkarpackiego ZPN