Już za niespełna kilka godzin rusza kolejny sezon Futsal Ekstraklasy. Jakie wiąże Pan z nim nadzieje?

Na rozgrywki ligowe patrzę przez pryzmat naszych reprezentacji, dlatego liczę na wysoką formę polskich zawodników. Mocna i silna liga ma ogromny wpływ na poziom prezentowany przez nasze zespoły narodowe. Wiem, że kilka drużyn dokonało solidnych wzmocnień, ale wszystko zweryfikuje parkiet. Cieszę się, że mecze ligowe znów będą transmitowane przez stację Orange sport, która pokaże jedno spotkanie w kolejce. Mam nadzieję, że przełoży się to na zainteresowanie kibiców, którzy chętniej będą odwiedzać hale sportowe.

W takim razie reprezentacja ponad wszystko.

Już po trzeciej kolejce ligowej czeka nas towarzyski dwumecz ze Słowenią, dlatego selekcjoner Andrea Bucciol będzie się uważnie przyglądał całej lidze. Jestem przekonany, że zespoły są dobrze przygotowane do sezonu i trener będzie miał w czym wybierać. Każdy polski ligowiec musi mieć świadomość, że jego droga do kadry jest otwarta. Bez względu na wiek i dotychczasową karierę. Najważniejsza jest aktualna dyspozycja.

Futsalowe rozgrywki są prowadzone pod egidą spółki Futsal Ekstraklasa.

W tym miejscu należy podkreślić bardzo dobre relacje na linii PZPN – Futsal Ekstraklasa. Jestem w stałym kontakcie z panem Januszem Szymurą, prezesem spółki, który wkłada dużo pracy i sił dla dobra polskiego futsalu. Wzajemnie zapraszamy się na posiedzenia komisji oraz klubów-udziałowców ligi, gdzie debatujemy nad aktualnymi problemami. Działamy zgodnie z zasadą „wszystkie ręce na pokład” i wspólnie budujemy silny futsal w Polsce.

Jak ocenia Pan decyzję o rezygnacji z fazy play-off?

To kluby razem ze spółką podjęły decyzję o powrocie do starych zasad tzn. do wyłonienia mistrza kraju po sezonie zasadniczym. Czas pokaże, czy była to dobra decyzja. Z jednej strony końcówka liga i mecze finałowe przynosiły duże emocje, ale z drugiej kluby znów muszą szanować każdy punkt zdobyty w lidze.

Kto jest największym faworytem do mistrzowskiego tytułu?

Na pewno obrońca tytułu, czyli Wisła Krakbet Kraków. Krakowianom nie powiodło się w europejskich pucharach, ale mogą nadawać ton rozgrywkom. Poza tym Rekord Bielsko-Biała, który w świetnym stylu zdobył ostatnio Superpuchar. Widziałem ten zespół podczas Beskidy Futsal Cup i wiem, że stać go na wiele. Nie można również lekceważyć Pogoni 04 Szczecin. Swoją drogą pamiętajmy również o niższych ligach. Polski futsal to nie tylko Ekstraklasa, ale również dwie grupy I ligi i aż dziesięć grup II ligi!