Podkarpacki Związek Piłki Nożnej

Drużyna młodzika z APN JKS Jarosław po jednym sezonie spadła z 1 ligi podkarpackiej. Mogła się utrzymać, ale zawodnicy  i ich trenerzy woleli zagrać mecz i o utrzymanie, powalczyć o nie na boisku. Przegrali, ale dziś powinniśmy być dumni z tego co zrobili.

– Niech to zachowanie będzie przykładem dla innych – mówi Wojciech Muszak, koordynator Akademii Piłki Nożnej JKS-u Jarosław, który wspólnie z trenerami i drużyną podjął decyzję o rozegraniu meczu ze Stalą Stalowa Wola w innym terminie, choć walkower w tym spotkaniu był już odgwizdany.

Sprawa zaczęła się 21 października. Tego dnia o godzinie 12.30 miał się odbyć mecz Młodzika Młodszego pomiędzy JKS-em Jarosław i Stalą Stalowa Wola. 

– Przygotowywaliśmy się do meczu, gdy jeden z rodziców zwrócił uwagę, że drużyna gości coś długo nie przyjeżdża – mówi Adam Walerianowicz, trener drużyny 11-latków JKS-u Jarosław. – Zdziwiło nas, że nikt z klubu naszych rywali nie dzwonił, że się spóźnią. Okazało się, że kontaktowali się z naszym innym trenerem, który nie miał ze sobą telefonu. W końcu dodzwonili się do jednego z rodziców i poinformowali, że już niedługo przyjadą. Przekonaliśmy sędziego, żeby poczekać. Było jednak już 45. minut po wyznaczonym czasie i sędzia stwierdził, że nie możemy dłużej czekać. Czekać też nie mógł dłużej medyk. Obaj mieli inne obowiązki, więc odgwizdano walkower. Gdy goście dojechali, było już po 13.30. Chcieliśmy zagrać, ale nie było już medyka. Nasz koordynator porozmawiał z trenerem Stali, doszli do porozumienia, że mecz zagramy w innym terminie. W naszym przypadku nie było to łatwe, bo musimy rezerwować boisko z dużym wyprzedzeniem. Na szczęście zamieniliśmy się z jednym z trenerów i udało się.

Drugi termin wyznaczono na 12 listopada. Międzyczasie oba zespoły zagrały jeszcze po dwa mecze ligowe, a spotkanie JKS-u ze Stalą było już po ostatniej kolejce. O ile drużyna ze Stalowej Woli była bezpieczna, o tyle JKS musiał ten mecz wygrać, żeby utrzymać się w 1 lidze. Jarosławianie przegrali 1:5 i oznaczało to dla nich spadek do 2 ligi. Gdyby nie zgodzili się na grę w drugim terminie, wygraliby walkowerem i z ligi zamiast nich spadłby SMS Stal Mielec. Jak twierdzą jednak przedstawiciele Akademii Piłki Nożnej z Jarosławia, nie żałują tej decyzji, bo tak należało postąpić. 

– Tak, to ja podjąłem taką decyzję po konsultacji z trenerem. Drużyna też o tym wiedziała. Zrobiłem to świadomie. Nie chcieliśmy, żeby to zepsuty autobus decydował o tym, czy ktoś się utrzyma czy nie. Uznaliśmy, że niech boisko zdecyduje, czy zasługujemy, żeby grać w tej lidze, czy to jeszcze przed nami.  Nikt nie lubi przegrywać i spadać z ligi. Każdy z nas ma gen wygrywania, chce wygrywać, ci zawodnicy też bardzo chcą zwyciężać, ale sport to też porażki, sport ma wychowywać i uczyć, a to jest nauka dla wszystkich i niech to będzie przykład dla wszystkich – powiedział Wojciech Muszak.

Swoich piłkarzy pochwalił też prezes JKS-u Jarosław. – Cieszę się, że nasza drużyna w taki sposób postąpiła, to postawa godna podziwu – mówi Gracjan Dziukiewicz, włodarz JKS-u.

– Jakby mi było czegoś szkoda, to tego, że nie wygraliśmy tego meczu. Wynik wysoki, ale myślę, że mieliśmy szansę. Przegrywaliśmy 0:1, potem sędzia wykluczył jednego z naszych i było 8 na 9. Udało się nam wyrównać, ale potem chłopcy trochę opadli z sił, robiliśmy zmiany i niestety w końcówce nas rozstrzelali – mówi Adam Walerianowicz. – Nie żałujemy, zagramy wiosną w 2 lidze i tam będziemy walczyć o jak najlepsze wyniki. Przejąłem tę drużynę w sierpniu, ale bardzo się do niej przywiązałem. Widzę duży postęp u niektórych i to jest dla mnie powód do dumy.

Co ciekawe drużyna JKS-u grająca w lidze młodzika młodszego, to nie tylko chłopcy, bo w zespole są też dziewczyny. – I to dziewczyny, które są znaczącymi postaciami w drużynie – dodaje z dumą Walerianowicz. – Obie często grają w podstawowym składzie. Jedna pojechała na turniej Progress Cup i nie mogła nam pomóc we wszystkich meczach. Mamy naprawdę fajną ekipę. Spadamy z ligi, natomiast pozostajemy bogatsi o doświadczenia. Proces trwa. Chciałbym, abyśmy przez cały czas pamiętali o przywileju i odpowiedzialności, jaką ponosimy w pracy z młodymi zawodnikami. To jest moje wezwanie do działania dla wszystkich.

Na koniec przypomnijmy, taką definicję: fair-play to w przełożeniu na język polski sprawiedliwa gra. Jest wyrazem postawy reprezentowanej na boisku, gdzie zwycięstwo nie jest celem, który należy osiągnąć za wszelką cenę. Postawa ta cechuje się przestrzeganiem przepisów gry i odrzuceniem korzyści wynikających z błędów innych lub oszustw. Sportowca przestrzegającego zasad fair-play można poznać po godnym zachowaniu zarówno w przypadku zwycięstwa, jak i porażki.

Drużyna JKS Jarosław: Skład: Michał Jarmuła, Jaś Lipka, Błażej Wywrót, Milena Winiarska, Filip Pasaj, Nikodem Czekański, Emilia Tarnawska, Igor Wywrót, Igor Małyszko, Remigiusz Wojtuś (kapitan), Kacper Dąbrowski, Kamil Grzebyk, Miłosz Drozdowicz, Mariusz Malec, Tymoteusz Bąk. Trener Adam Walerianowicz.

Dodaj komentarz