Mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet do lat 19 w Polsce rozpoczęły się. Nasza reprezentacja meczem w Włoszkami w Stalowej Woli rozpoczęła kolejną wielką przygodę.

Już godzinę przed meczem na stadionie Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej schodzili się kibice. Im bliżej meczu, tym bardziej wypełniały się trybuny w białoczerwone barwy, a piłkarki wybiegając na rozgrzewkę, otrzymały dużą porcję braw.
Zanim rozpoczęło się spotkanie, na płycie boiska miała miejsce krótka ceremonia otwierająca turniej. Były występy zespołu tanecznego, muzyka i nieco pirotechniki, a zaraz potem wyszły drużyny i odegrano hymny.
Na trybunach zasiadło 2655 widzów, wśród nich m.in. trener pierwszej reprezentacji Polski kobiet Nina Patalon, prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny i wiceprezes PZPN, a zarazem prezes Podkarpackiego ZPN Mieczysław Golba, a także dyrektor sportowy PZPN Marcin Dorna.
Od pierwszych minut Polki pokazały, że są skoncentrowane, a rywal choć bardziej utytułowany nie jest im straszny.
Włoszki posiadały optyczną przewagę, ale nie były w stanie przejść polskiej defensywy na tyle, by stworzyć zagrożenie pod bramką Julii Woźniak.
Tymczasem biało-czerwone wykorzystywały pojedyncze błędu rywalek i co rusz wyprowadzały groźne kontry.
Po jednej z nich nasz zespół miał rzut wolny z boku pola karnego. Jednak dośrodkowanie Zuzanny Witek padło łupem rywalek, które oddaliły zagrożenie.
Groźne były wypady Weroniki Araśniewicz czy Zuzanny Grzywińskiej. W 23. minucie Araśniewicz wyprzedziła defensorki, miała już przed sobą tylko Eleną Belli, ta jednak końcówką palców wytrąciła lekko naszej piłkarce futbolówkę. Napastniczka reprezentacji Polski upadła, ale sędzia Kristina Georgieva nie dopatrzyła się w tej sytuacji przewinienia.
Przy kolejnej podobnej sytuacji piłkę ręką przypadkowo zagrała Azzurra Gallo i Polki miały rzut wolny 18 metrów od bramki rywalek. Po strzale Krystyny Flis piłka odbiła się od muru następnie od poprzeczki i wyszła w pole, gdzie szybko poza pole karne wybiły ją zawodniczki w niebieskich strojach.
Takie akcje ożywiały lokalną publiczność, która starała się pobudzić nasze piłkarki dopingiem.
Gdy minęła 30 minuta meczu, Włoszki wyraźnie podkręciły tempo, spychając nasz zespół do defensywy. Przez kilka minut polki były w poważnych opałach. Strzały Manueli Sciabica, a zaraz potem Rosanny Ventrigli obroniła Woźniak, zaraz potem Sciabica trafiła w Słupek i zrobiło się nieciekawie.
Polki przetrwały trudny moment, ale do przerwy nie były już w stanie zagrozić rywalkom.
Po zmianie stron nadal w ofensywie były Włoszki. W dogodnych sytuacjach znalazły się Lidia Consolini, później w sytuacji sam na sam z polską bramkarką znalazła się Rosanna Ventriglia, ale Julia Woźniak zachowywała czyste konto, podobnie po strzale głową Gallo.
Trener Marcin Kasprowicz nie czekał, dokonał dwóch kolejnych zmian i nieco udało się opanować trudną sytuację. W końcu Polki odważniej zaczęły wychodzić na rywalki, aż w 64. minucie padł pierwszy gol. Na indywidualną akcję zdecydowała się Weronika Araśniewicz, minęła trzy rywalki i pewnym strzałem pokonała Elenę Belli.
Włoszki próbowały się odgryźć, ale kolejne minuty bardziej przypominały początek spotkania, gdy przyjezdna ekipa biła głową w mur, a biało-czerwone kąsały przeciwniczki kontratakami.
W 80. minucie kibice widzieli już drugiego gola dla Polek. Podanie za linię obrony otrzymała Nina Abe, ale bramkarka rywalek zorientowała się w porę i uprzedziła zamiar naszej napastniczki.
Włoszki robiły, co mogły, ale nie mogły znaleźć sposobu na obronę gospodyń. W końcu w doliczonym czasie na strzał z pierwszej piłki z 16 metrów zdecydowała się Giada Pellegrino Cimo i zmieściła piłkę tuż przy lewym słupku polskiej bramki.
Kilka chwil później bliska skutecznej odpowiedzi była Zuzanna Grzywińska, ale piłka po jej strzale minimalnie minęła bramkę rywalek.
Obie drużyny do samego końca starały się o zwycięskiego gola, ale wynik meczu nie uległ już zmianie.
Polska – Włochy 1:1 (0:0)
1:0 Araśniewicz 64, 1:1 Pellegrino Cimo 90+3
Polska: Woźniak – Witkowska, Łapińska, Piekarska – Zielińska (61 Sikora), Witek (61 Sobierajska), Cyraniak, Araśniewicz, Flis (78 Przybył) – Grzywińska, Wyrwas (46 Abe). Trener Marcin Kasprowicz.
Włochy: Belli – Consolini, Cocino, Gallo, Lombardi (84 Zamboni) – Cherubini, Fadda, Pelegrino Cimo, Tosello (58 Pizzuti) – Ventriglia (66 Tironi), Sciabica (66 Ferraresi). Trener Ncola Matteucci.
Sędziowie: Kristina Georgieva (Bułgaria) oraz Sandra Nigulis (Estonia) i Catherine Nymoen (Norwegia). Widzów: 2655.
W pozostałych meczach
Grupa B:
Anglia – Holandia 2:1
Portugalia – Hiszpania 0:2
Grupa A:
Polska – Włochy 1:1
Francja – Szwecja 3:0