- – W trakcie podróży na mecz z Mołdawią widziałem go pierwszy raz na oczy – mówi o Mirosławie Stasiaku Mieczysław Golba, wiceprezes PZPN i prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej w wywiadzie dla portalu nowiny24.pl. Szef podkarpackiej piłki odniósł się do całego zamieszania po meczu reprezentacji Polski w Mołdawii, zarówno jeśli chodzi o sprawy z M. Stasiakiem, jak i wyniku naszej kadry w eliminacjach do Mistrzostw Europy.
Zna pan Mirosława Stasiaka?
W trakcie podróży na mecz z Mołdawią widziałem go pierwszy raz na oczy.
W eter poszła informacja, że to znajomy prezesa Cezarego Kuleszy.
Prezes stwierdził, że nie zna pana Stasiaka i nie mam powodu mu nie wierzyć. Nie zauważyłem, aby prezesa i pana Stasiaka łączyły jakieś relacje. W tej całej aferze jest pięć procent winy związku czy prezesa.
Co człowiek skazany za korupcję, zawieszony przez PZPN robił w samolocie reprezentacji, w delegacji związkowej na mecz kadry?
Został zaproszony przez jednego ze sponsorów.
Słychać, że firma Inszury.pl, poświęciła się i wzięła wszystko na klatę .
Nie użyłbym słowa „poświęciła”, bo to znów sugeruje, że PZPN zapraszał tego pana, a moim zdaniem nic takiego nie miało miejsca.
Dlaczego PZPN, sam prezes nie wie, kto podróżuje na mecze z reprezentacją?
Wychodziliśmy z założenia, że mamy zaufanie do sponsorów i skoro zapraszają kogoś w podróż, to nie będziemy tych ludzi już sprawdzać. Wydawało się to niestosowne.
A teraz?
Nikogo o złą wolę nie posądzamy, ale dla świętego spokoju będziemy filtrować gości, aby podobna wpadka nie miała szans się powtórzyć.
Cały wywiad z prezesem Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej na portalu nowiny24.pl