Marcin Maculski: Z naszego festiwalu piłki kobiecej można trafić nawet do kadry. To emocje i świetna zabawa, zapraszam

161
Fot. Konrad Kwolek

2 września w Sanoku odbędzie się II Podkarpacki Festiwal Piłki Nożnej Kobiecej. To jedna z największych imprez dla piłkarek w Polsce. O tym co nas czeka za niespełna miesiąc na obiektach Wiki opowiedział jeden z organizatorów Marcin Maculski, który od lat trenuje piłkarki, a w 2018 roku zdobył m.in. 1. miejsce w turnieju „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku” z drużyną Beniaminka Krosno.

Już mniej niż miesiąc pozostał do II Podkarpackiego Festiwalu Piłki Kobiecej. Co to jest ten cały festiwal?

Podkarpacki Festiwal Piłki Kobiecej, to impreza, w której biorą udział wszystkie drużyny żeńskie z Podkarpacia, w kilku kategoriach wiekowych. Pierwszy odbył się rok temu i był to strzał w „dziesiątkę”. Zgłosiło się ponad trzydzieści drużyn i wszystkim się taka impreza bardzo spodobała, a dowodem na to jest to, że w tym roku tych drużyn ma być jeszcze więcej. Będziemy grać w kategoriach U-9, U-11, U-13, U-16, U-18, seniorki i mamuśki. Warto podkreślić, że chcemy, żeby na festiwalu pojawiły się nie tylko wszystkie drużyny kobiece z regionu, ale też jak najwięcej piłkarek. Również te dziewczyny, które grają w klubach z chłopakami, bo np. nie mają drużyny dziewczęcej, bo jest ich bardzo często za mało. Zawodniczka, która gra z chłopakami, też może u nas zagrać, może zagrać w innej drużynie. Przynależność klubowa nie będzie mieć tu znaczenia, oczywiście musi mieścić się danej kategorii wiekowej. Być może nie wszyscy wiedzą, ale takich drużyn, w których są chłopcy i dziewczęta jest bardzo dużo, dlatego zapraszamy wszystkie dziewczyny, które grają w piłkę do Sanoka. Warto, bo na turnieju na pewno pojawią się trenerzy kadr wojewódzkich i nie tylko. Zaprosiliśmy też trenerki i trenerów kadr Polski, m.in. Kasię Barlewicz, która pochodzi z naszego regionu, a jest trenerką kadry U-19. Wiem, że będą też skauci naszej kadry.

Skąd pomysł na taką formę. Są przecież różne turnieje dla dziewczynek, czy rozgrywki ligowe dla tych nieco starszych?

Pomysł zrodził się rok temu na posiedzeniu Wydziału Piłki Nożnej Kobiecej Podkarpackiego ZPN. Kamil Hajduk wyszedł z taką inicjatywą. Po rozmowach zdaliśmy sobie sprawę, że czeka nas duże wyzwanie, bo to sześć kategorii wiekowych, więc też bardzo dużo zawodniczek. Potem okazało się, że zgłosiło się bardzo dużo drużyn, ale dopiero podczas festiwalu zobaczyliśmy wszyscy, jaka to fajna impreza. Cały dzień grania, na kilku boiskach jednocześnie, dopisała pogoda. Myślę, że to jest największe przedsięwzięcie w Polsce, jeśli chodzi o piłkarstwo kobiece. Dodatkowo, dla samych uczestników była to świetna zabawa, gdzie często sam wynik schodził na drugi plan. Całe środowisko piłki kobiecej na Podkarpaciu pokazało, jak potrafi być mocne. Cieszymy się, że w ostatnich latach chłopaki z naszego regionu poszli do przodu, że po wielu latach znów mamy drużynę w ekstraklasie i myślę, że w niedługim czasie to samo zrobią nasze dziewczyny, bo wszystko poszło do przodu i taki awans jest kwestią czasu.

A jakie były wrażenia uczestników, obserwatorów po tej pierwszej edycji w 2022 roku?

Rozmawiałem z zawodniczkami i ludźmi, którzy przyjechali na ten turniej i wszyscy byli zachwyceni. Co mnie również mile zaskoczyło, to poziom był bardzo wysoki i to zarówno w tych najmłodszych, jak i starszych kategoriach. Ja sam, bo jestem trenerem kadry U-13 Podkarpackiego ZPN zapisałem sobie kilka nazwisk zawodniczek, których wcześniej nie znałem, a bardzo dobrze się zaprezentowały. Teraz wiele z nich gra w naszej reprezentacji i świetni sobie radzi. Liczę, że w tym roku też uda mi się wyłowić jakieś perełki. Będą też zresztą nasi trenerzy z kadry U-15. Dla wielu dziewczyn to duża szansa na pokazanie się.

Dużo pozytywnego uśmiechu wywołuje rywalizacja tych najmłodszych, ale ciekawa jest kategoria „Mamuśki”. Jak mamy dawały sobie radę z piłką?

Tam emocji było, co niemiara. W tamtym roku zgłosiły się tylko trzy zespoły, ale w tym będzie ich jeszcze więcej. Do tej pory zgłosiło się, aż siedem. Jestem przekonany, że emocje będą przednie, bo jak obserwowałem, to co działo się rok temu, to walka była do ostatniego gwizdka, każdy chciał wygrać, nie było odpuszczania.

Poziom tej rywalizacji też chyba nie jest najgorszy, bo wiele z tych „Mamusiek”, to byłe zawodniczki.

Są zawodniczki, które kiedyś grały, czy to w zespołach seniorskich, czy młodzieżowych, które dziś mają swoje pociechy i niektóre z nich są już w szkółkach i akademiach piłkarskich. Byłem pod wrażeniem umiejętności niektórych mam, a jeszcze bardziej tego, z jaką ambicją podeszły to rywalizacji. Myślę, że „Mamuśki” dały młodszym świetny przykład. Oprócz tego był znakomity doping i wyglądało to bardzo fajnie.

Jest pan nie tylko organizatorem, ale też trenerem drużyn dziewczęcych, kobiecych. Piłka kobieca wciąż jeszcze ma sporo do nadrobienia w stosunku do piłki męskiej. Taki festiwal to fajna ciekawostka czy może świetne narzędzie do promocji i podnoszenia prestiżu tej dyscypliny?

Zdecydowanie. Jestem w piłce kobiecej już wiele lat i jak pamiętam dawne czasy, to nie było tylu drużyn, można było ich policzyć na palcach jednej ręki. Teraz patrzę na zgłoszenia i jestem pod wrażeniem, są zespoły, o których nawet nie wiedziałem, bo wcześniej nie występowały one w rozgrywkach. Mamy coraz więcej klubów w regionie, coraz więcej zawodniczek, ale też poziom poszedł mocno do przodu. Tak, jak wspomniałem wcześniej, myślę, że wkrótce jakaś nasza drużyna zagra w ekstraklasie.

Z oficjalnych informacji wiemy, że do turnieju zgłosiło się już blisko 40 drużyn w kilku kategoriach wiekowych. To dużo czy mało?

Myślę, że to bardzo dużo. Jeśli rzeczywiście przyjedzie czterdzieści drużyn, to będzie to wręcz niewyobrażalna liczba. To pokazuje świetną robotę, jaką wykonali ludzie, którzy w ubiegłym roku uczestniczyli w organizacji festiwalu, ale też to, co robią ludzie, którzy na Podkarpaciu zajmują się tą piłką kobiecą.

Festiwal po raz kolejny odbędzie się na obiektach Wiki w Sanoku. Kameralny nowoczesny stadion z pięknymi widokami…

Ja myślę, że warunki mamy wręcz doskonałe. Pan Jurek Domaradzki, właściciel Wiki na pewno zadał o każdy szczegół, żeby wszyscy czuli się tam dobrze, a o przygotowanie boisk możemy być spokojni. Tak, jak wspomniałem, gramy na kilku boiskach jednocześnie, tu nikt nie siedzi, nie czeka na swoją kolej. A oprócz tego świetne miejsce, blisko Bieszczadów. Przyjeżdżajcie, pobawcie się z nami. Zabierzcie ze sobą dzieci, bo będzie świetna zabawa, będą dmuchańce, strefa gastronomiczna, będą znakomici goście. Wszystkiego teraz nie zdradzę, ale warto przyjechać do Sanoka.

Podkarpacki Festiwal jest dla drużyn z Podkarpacia. Czy pojawiły się pomysły, żeby otworzyć go dla drużyn z innych województw?

Rozmawialiśmy o tym, ale ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na to. Okazuje się, że mamy w regionie tyle drużyn i zawodniczek, że robimy zawody tylko dla drużyn z regionu. Nie wykluczam, że w przyszłości się to zmieni, że zaczniemy zapraszać drużyny z całej Polski. Na ten moment jednak skupiamy się na swoich drużynach.

Podobno w PZPN Wasz pomysł na festiwal piłki kobiecej bardzo się spodobał i miały być rozmowy na temat organizacji takiej imprezy w każdym województwie?

Myślę, że niektóre województwa nam zazdroszczą, tego festiwalu, bo to świetna reklama piłki kobiecej. W tym roku jesteśmy bardziej doświadczeni i zrobimy to jeszcze lepiej. Być może ktoś nam będzie chciał dorównać w innym województwie, osobiście zachęcam do tego inne związki.

Dużo powiedzieliśmy na temat festiwalu, a jaki jest plan na tegoroczną edycję?

Wspomniałem o gościach i tym, co będzie na miejscu, czy rozgrywkach. Wysłaliśmy też zaproszenia do trenerów, działaczy, m.in. przewodniczącego Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego Zbigniewa Bartnika, trenerki Barlewicz i innych. Będzie prezes Podkarpackiego ZPN Mieczysław Golba, będzie dużo nagród, dla wszystkich zawodniczek. Niby to mała rzecz, ale każdy coś dostanie. Będą emocje, rywalizacja i ogólnie turniej z wielką pompą.

Jest pan w piłce nożnej kobiecej od wielu lat. Dużo się zmieniło od czasu kiedy ta pana przygoda się zaczynała?

Bardzo dużo. Pamiętam nasze pierwsze turnieje „Z podwórka na stadion” czy turnieje im. Marka Wielgusa. Dwie lub trzy zawodniczki decydowały o obliczu zespołu, trudno było złożyć dobry zespół. Wszystko się zmieniło. Piłka kobieca w naszym regionie poszła do przodu, w całej Polsce poszła do przodu. Mamy coraz lepsze drużyny młodzieżowe, sukcesy w różnych turniejach, kategoriach, mistrzostwach Polski i innych, jak choćby o Puchar Tymbarku, który z dziewczynami wygrałem kilka lat temu, a teraz po niego sięgnęła drużyna dziewcząt z Krasnego. To smakuje znakomicie i z tego należy się cieszyć.

I z tego, że tych punktów na mapie podkarpackiej piłki kobiecej jest coraz więcej…

Powstają małe drużyny i te większe też. Miałem okazje współpracować ze szkółką w Łańcucie, gdzie kilka lat wstecz nie było prawie nic, a teraz Łańcut staje się jedną z czołowych, a może za kilka lat będzie na czele w województwie. To cieszy, że takie kluby są nie tylko w dużych miastach, ale w tych mniejszych też, często również na wsiach, bo tak jak wspomniałem, jest kilka zupełnie nowych drużyn. Wielu się przekonało, że chcą pracować z dziewczynami i mnie to cieszy.

Zobacz jak wyglądał nasz festiwal przed rokiem: