Na boisku Dalinu Myślenice rozegrany został mecz I rundy eliminacji krajowych UEFA „Regions” Cup. Reprezentacja Podkarpacia bezbramkowo zremisowała z Małopolską. Rewanż za tydzień o godz. 17 na stadionie Lechii w Sędziszowie Małopolskim.
Małopolski ZPN – Podkarpacki ZPN 0-0
Sędziowali: Damian Gawęcki – Adrian Leszczyński, Filip Dziewięcki (Świętokrzyski ZPN).
MAŁOPOLSKA: Smok – Saratowicz, Antoniak, Mikołajczyk, Skrzypek – Domurat (81 Szczytyński), Hałgas (66 Giermek), Gamrot, Kasiński, Sierakowski (61 Biel) – Knapik (90 Motyka). Trenerzy: Marek Holocher, Antoni Gawronek, Mateusz Miś.
PODKARPACIE: Pawlus /Izolator Boguchwała/ – Dziedzic/Izolator Boguchwała/, Skała/Sokół Sieniawa/, Zych/Karpaty Krosno/, Wilk/Resovia Rzeszów/, – Bereś/Izolator Boguchwała/ (81 Jarząb/Karpaty Krosno/), Skiba/Izolator Boguchwała/, Burak/Izolator Boguchwała/, Adamski/Resovia Rzeszów/, Karwat/Izolator Boguchwała/, (61 Hass/Sokół Sieniawa/) – Gosa/Polonia Przemyśl/ (70 Tyburczy/Izolator Boguchwała/). Trenerzy: Szymon Szydełko, Michał Szymczak.
Otwarcie zdecydowanie należało do naszej drużyny, która w początkowych 20 minutach stworzyła kilka groźnych sytuacji. Piłkę po strzałach Arkadiusz Gosy i Jaromira Skiby obronił Krzysztof Smok, a po uderzeniu z dystansu Pawła Dziedzica futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
Małopolanie przebudzili się w 22 minucie, kiedy oddali pierwszy strzał – Przemysław Antoniak nie trafił jednak w światło bramki, podobnie jak w 36. Filip Kasiński. Ostatnie słowo w pierwszej części gry należało do naszych piłkarzy – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Skiby z bliska główkował Łukasz Zych, ale na szczęście dla gospodarzy obok słupka.
Po zmianie stron na mokrej murawie więcej z gry mieli małopolanie, ale często nie dochodzili do sytuacji bramkowych. W 51 minucie potężnie huknął z 25 metrów Kasiński i niewiele się pomylił, bowiem piłka minęła o centymetry górny róg. Dwie minuty później – po szybkiej wymianie podań – Pawła Pawlusa z kąta próbował zaskoczyć Rafał Hałgas. I wreszcie w 60 minucie Maciej Domurat z 12 metrów nie trafił w bramkę. Ostatni kwadrans to kilka ładnych kontr w wykonaniu Podkarpacia. W 76 minucie Skiba nie wykorzystał błędu gospodarzy przy wyprowadzaniu piłki, a w końcówce rezerwowy Jacek Tyburczy posłał futbolówkę nad poprzeczką.