KOMUNIKAT
Redaktorzy działu sportowego Nowin, bardzo codziennej gazety, nie zwalniają tempa w atakowaniu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Drukowane teksty, już dawno przestały mieć formę informacyjną. Tworzone przez niektórych z nich rewelacje albo należy zakwalifikować do gatunku science fiction, albo nazwać po imieniu, jako celowe wprowadzanie w błąd czytelników, czyli de facto tzw. opinię publiczną. Jeżeli czytamy w tej gazetce o „zmęczonej grupie zawodowej”, w tym przypadku prawniczej, to uśmiech sam pojawia się na twarzach inteligentnej grupy czytelników.
Z naszej wiedzy prawnicy na całym świecie wypatrują spraw konfliktowych, bo taki uprawiają zawód. Wie o tym każdy człowiek żyjący na tej planecie, nie wie tylko autor tego bardzo tendencyjnego tekstu w Nowinach w myśl znanego powiedzenia -„byle co zje, byle co napisze”.
Tak uprawiany zawód ma tyle wspólnego z dziennikarstwem, co breakdance z baletem.
Prawda jest taka, że Podkarpacki ZPN nie miał żadnego problemu w znalezieniu prawników, którzy podjęli się zadania obrony pomówionego, czyli pokrzywdzonego związku piłkarskiego.
Kilka kolejnych zdań w ostatnim tekście obnaża niekompetencje piszącego, wynikające nie z braku wiedzy (naszym zdaniem), tylko z chęci „dowalenia” piłkarskiemu środowisku.
Czy taka jest rola prasy? Z pewnością nie.
Dla wizerunku Nowin lepiej by było, gdyby ktoś kompetentny stwierdził, że trzej panowie z działu sportowego są WYRAŹNIE ZMĘCZENI analizowaniem wydarzeń w podkarpackiej piłce, bo ani sobie, ani gazecie, dla której pracują chluby nie przynoszą.